... Roberto. Uśmiechnęłam się, a on to odwzajemnił.
- Czy panienka ma ochotę zwiedzić wyspę? - zapytał i podał mi rękę.
- Pewnie, ale nie powinieneś pracować? - zapytałam i pomógł mi wstać.
- Ale ja mogę zrobić sobie przerwę, no nie?
- No chyba tak - zaśmiałam się.
- To załóż na strój jakąś sukienkę i widzimy się na brzegu, ok?
- Yhym - uśmiechnęłam się i jak powiedziałam, tak zrobiłam. Po jakiś dziesięciu minutach byliśmy na jakiejś łodzi.
- Kogo jest ta łódź? - zapytałam.
- Moja - uśmiechnął się. - Dostałem ją od mamy na osiemnaste urodziny.
- To ile ty masz lat? - zdziwiłam się.
- Dwadzieścia trzy, a co? - zapytał i usiadł obok mnie i opisaliśmy się razem, a łodzią zajął się jego znajomy.
- Nie nic.Bo myślałam, że skoro na osiemnaste urodziny to miałeś je niedawno.
- Ta jakieś pięć lat temu - wyszczerzył się. - A ty?
- Co ja?
- Ile masz lat? Wiem, że kobiet się nie pyta, ale muszę wiedzieć ile ta piękna twarzyczka przeżyła - uśmiechnął się.
- Nawet nie wiesz jak wiele - mruknęłam. - Mam dwadzieścia, lat - uśmiechnęłam się.
- To nie tak wiele, co? - uśmiechnął się. - Jesteś jeszcze młoda.
- Dzięki - zaśmiałam się. - Ale chodziło mi raczej o przeżycia, wiesz? Wylane łzy, przeżyte dramaty, wzloty i upadki... Sporo rego było i jest - westchnęłam.
- Może mogę ci jakoś pomóc?
- Spraw, żeby mój chłopak, a raczej eks był taki jak kiedyś, a większość zmartwień zniknie.
- A co on ci takiego robi?
- Denerwuje, sprawia, że płacze, że cierpię... Każde jego słowo jest dla mnie ciosem, zagłębieniem noża wbitego w moje serce.
- Skoro tak to wszystko przeżywasz to oznacza, że nadal coś do niego czujesz - uśmiechnął się.
- Co?! Nie! Nigdy!
- Hah, jak uważasz - uśmiechnął się.
Tydzień później
Właśnie wylądował nasz samolot w Los Angeles. Zadowolona z powrotu poszłam po swoje bagaże i zamówiłam taksówkę. Czekając na swój środek transportu wspominałam chwile spędzone z Roberto.
Okazało się, że to bardzo fajny chłopak. Miły, troskliwy, pełen emocji, z wieloma pasjami, wesoły i dobrze korzystający z życia. Spędzałam z nim każdą wolną chwile. Nurkowaliśmy, serfowaliśmy, pływaliśmy, gadaliśmy. Dużo by mówić. Było niesamowicie. Ten blondyn sprawił, że poczułam znów w sobie życie, że wracam naładowana pozytywną energią i pełną nadzieji na lepszą przyszłość. Dzięki Robercie teraz wiem jak mam postępować z Jamesem i jego nową lala, jak mam sprawić, by BTR wróciło na szczyt.
Rozmyślając o tym wszystkim nawet nie zauważyłam, kiedy dotarłam pod dom. Zapłaciłam i weszłam do domu. Panowała dzika cisza. Normalnie jak przed burzą i wojną w jednym. Było słychać lot muchy i nikogo więcej.
Nagle do salonu wparował wściekły James, a za nim Katniss.
- Mowiłaś, że go nie znasz, a teraz "kochanie" ?! - wrzeszczał Maslow.
- To nie tak jak myślisz - mówiła.
- A jak?! Może zaraz mi powiesz, że nie jesteś dziwką i nie sypiasz z Luck'iem?!
- Nie sypiam z nim! - oburzyła się. - Robimy tylko to w czym ty jesteś kiepski!
- Przepraszam, co?!
- Nie moja wina, że masz małego! - krzyknęła i wymijając mnie wyszła z domu. Spojrzałam na szatyna, a on na mnie, p czym pobiegł na górę. A z kuchni wyłoniła się reszta.
- A to co było? - zapytałam po przywitaniu się ze wszystkimi.
- Oni tak co dziennie - mruknęła Vicki.
- Żartujesz, prawda? - wytrzeszczyłam na nią gały.
- Nie. Zaraz po otworzeniu bazyliszkowatych ślepi, Katniss, robi awantury, czepia się, a James się nie daje no i efektem są całe dniowe - mówił Logan
- A w nocy siedzą do późna i robią nie wiadomo co - Carlos zrobił minę typu ''niedobrze mi''.
- Ale są nadal razem? - zapytałam.
- Tak - mruknęła Christina.
- Proszę - Kendall przede mną klęknął. - Oświadcz się mu i niech wszystko będzie po staremu.
- To nie jest takie proste.
- Właśnie, że jest. Idziesz do jubilera i kupujesz pierścionek, a potem się oświadczasz. To chyba nie takie trudne, co?
- Nie, jeśli kochasz swojego wybranka, a ja go już nie kocham - mruknęłam i poszłam do swojego pokoju.
Głośno westchnęłam i poszłam do łazienki, gdzie opukałam twarz zimną wodą i spojrzałam w lustro, a w nim zobaczyłam odbicie Jamesa w samym reczniku i mokrym. Kiedy się odwróciłam i zobaczyłam jak po jego umięśniony ciele spływają krople wody, aż przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Tak dawno nie widziałam go w takim stanie. Wyglądał tak seksownie. Chciałam go dotknąć, przejechać palcami po wyrzeźbionym ciele i posmakować jego ust. W tej chwili pragnęłam, żeby mnie dotknął i pożądał jak kiedyś. Kurde, o czym ja myślę?! Ja go nie kocham i taki widok nie powinien robić na mnie wrażenia.
- Nie wiedziałam, że bierzesz kąpiel - powiedziałam obojętnie.
- Bo już nie biorę - wzruszył ramionami. - Chcesz się napić?
- Chętnie - powiedziałam i poszłam do naszego barku, przy którym czekałam na Maslowa. Po jakiś dziesięciu minutach przyszedł ubrany w czarne jeansy i biały T-shirt przylegający do jego ciała. Zaraz nam nalał po lampce wina i razem zasiedliśmy na kanapie.
Piliśmy lampce po lamce wiem, że James zawsze mógł wiecej wypić ode mnie i tego mu zazdrościłam.
- Ej, a ja serio mam małego? - zapytał nagle.
- Ale co? - zapytałam wyrwana z kontekstu.
- No wiesz - mruknął.
- Nie - powiedziałam.
- Serio? - zapytał.
- Yhym - mruknęłam, a on zakluczył drzwi. Usiadł obok mnie i pochylił się w moją stronę. Nagle poczułam ten upragniony i stęskniony smak. James całował z taką delikatnością, czułością, stanowczością i namiętnością. Nie spodziewałam się tego co zrobił...
Hejooo :p sorki za błędy itd, ale rozdział pisałam na fonie, więc jest krótki i byle jaki -,- przerpaszam i pzdr ;**
7 komentarzy:
Rozdział super. Mam nadzieję , że dojdzie do czegoś między Jamesem a Vivienne. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Mam również nadzieję, że szybko dodasz następny rozdział.
Super rozdział :) Mam nadzieję,że Vivenne i James będą parą.Czekam nn
Super rozdział czekam na nexta;))
O Mój Boże.. James.., raczej to nawet dobrze, ale za dużo pijesz! Potem będziesz nieświadomy tego co zrobisz i znów będzie awantura.
Nie ważne.
Rozdział mega! <3
Czekam na nexta, dodaj jak najszybciej! <3 ;*
Niech się pogodzą proszę oni są dla siebie stworzeni mąż tylko nikt im nie przeszkodził np. ta jego mam nadzieję że była i roberto
kiedy next ? <3 roździał super nie mogę się doczekać next roździału <3
sory za te ź ale mi ciągle zmienia a akurat nie patrzyłam
Prześlij komentarz