niedziela, 25 marca 2012

14 " (...) A James i Vivienne pocałują się. (...) "


Weszłam za moją idolką do salonu.

- Hej Kelly to jest Viv,ale to już wiesz.

- Tak jak ty.-Kelly się uśmiechnęła i przytuliła Jamesa.
- Nie mamy na to czasu. Trzeba znaleźć tancerki.-powiedział Kendall,a ja i Camill zaciekawiłyśmy się.
Tylko trzeba było by skombinować jeszcze dwie. Może Jo się zgodzi. A druga? Hmm... Kelly. Trzeba się zapytać. Narada dziewczyn. Zaciągnęłam  dziewczyny do kuchni.  Najwyraźniej były zaskoczone. Wy też chyba bylibyście gdyby ktoś was zasięgnął do kuchni.
- Ej co się dzieje?!-zapytała zdziwiona Kelly.
- Słuchajcie. Chłopacy potrzebują tancerek nie? No to weźmy i im pomóżmy.
- To jest świetny pomysł.
- Popieram Jo.
- Dobra dziewczyny tylko koncert jest za dwa dni,a ja wyjeżdżam do Europy na koncerty i galę.
- To co zrobimy?
- Nici z naszego planu.
- Ej Stefanie chodź tu na chwile.
Ciekawe po co Kelly zawołała Stefanie do nas. Może...nie to głupie.
- Stefanie chcesz zatańczyć z chłopakami z BTR?
- Kelly czemu zadajesz takie pytanie? Przecież znasz odpowiedź.
- No to wszystko gotowe.
Wszystkie wróciłyśmy do salonu. Kelly wyszła. A dokładnie wyparowała. Podeszłam do Jamesa i spojrzałam mu prosto w oczy. Stałam tak chyba przez 10 minut,aż w końcu Camill szturchnęła mnie łokciem. Otworzyłam buzię i nie wiedziałam co powiedzieć. James chyba wiedział o co mi chodzi, bo chwycił mnie za ręce i patrzył mi prosto w moje oczy.
- Przykro mi Vivienne,ale nie możemy tego zrobić. Ja mam dziewczynę.
Jego słowa wyrwały mnie z transu, w który wpadłam przez jego piękne oczy.
- Co? O czym ty mówisz?- wyrwałam ręce z jego uścisku.
- Nie możemy być razem,ale jak chcesz to Carlos nie ma dziewczyny.
- Ty jesteś chory! Ja chciałam tylko zapytać czy chcecie,żebyśmy zastąpiły tancerki. A nie chodzić z tobą! 
- Aha. A to,to tak. Jesteście kochane. 
Kendall i Logan dali całusa w policzek swoim ukochanym.
- A chodzenie to może w przyszłości.-wyszeptał James na moje ucho.
- W twoim śnie,a moim koszmarze. Nigdy nie będę z tobą.
- Tak to czemu chciałaś mnie pocałować i przy horrorze tuliłaś się do mnie jak do misia?
- Nigdy cię nie pocałuję, nawet za milion dolarów. A tuliłam się,bo to był horror.
- Zobaczymy. Jeszcze w tym tygodniu pocałujesz mnie.
- Nigdy.
- Uwierz mi. To widać w twoich oczach.
- W moich oczach możesz zobaczyć tylko nienawiść.
- Nienawiść? A do kogo?
- Dobrze wiesz.
Nie wiem jak to się stało,ale momentalnie wylądowałam na Jamesie. Nasze twarze były tak blisko siebie,że o mało co nie pocałowałam go.
- I co teraz?-zapytał James i przytulił mnie.
- A to.
Wplotłam ręce w jego włosy i przybliżyłam się bardziej. Nasze nosy stykały się. Zamknęłam oczy i nie wiem jak to zrobiłam,ale tym razem James na mnie wylądował. Miała już tego dosyć. To miało inaczej wyjść. James pochylił się i wyszeptał mi do ucha.
- Mówiłem.
Jego ciepłe wargi spoczęły na moim policzku. Zamknęłam oczy,ale szybko wydostałam się z transu i zrzuciłam go z siebie.
- Ej kochasie jedziemy do studia.-powiedział rozbawiony Carlos,a ja go uderzyłam. 
Wyszłam jako pierwsza z domu. Usłyszałam tylko jak James mówi coś to Mirandy.
- Kochanie zaklucz się i nikomu nie otwieraj. Będziemy wieczorem.
Pokręciłam tylko głową na znak,że nie podobało mi się to i ruszyłam do limuzyny. Usiadłam przy oknie. Jak na złość James musiał usiąść obok mnie. Mało tego to jeszcze udał zmęczonego i przysunął się bliżej mnie. Pokręciłam znowu głową i usiadłam na podłodze. A można powiedzieć,że położyłam się.Nie mineło dużo czasu,a dotarliśmy na miejsce. Weszłam z samochodu i otworzyłam szeroko oczy na widok ich studia. Nagle usłyszałam za placami głos, który zawsze podnosi mni na duchu. Odwróciłm sie i zobaczyłam Logana.
- W środku to nie jest takie ogromne.
Chciałam ejśc jak wszyscy do środka,ale na moim ramieniu spoczeła kogoś ręka. Odwróciłam głowę i zobaczyłam zasmuconego Jamesa.
- Nadal jsteś na mnie zła?
- Nie, no coś ty.
- To czem,u si tak zachowujesz?
- Bo w pewnej chwili przypomniałes mi o moim eks.
- Przepraszam, Już nie będę tak robił.
- Nie ms za co przepraszać.
Razem szczęśliwi weszliśmy do środka. Nawet podobało mi się kiedy ręka Jamesa objeła mnie. Kiedy weszliśmy do środka,zobaczyłam instrumenty,które stały w kącie i stojaki z mikrofonami. Na ścianach wisiały złote płyty,a po środku stali nasi przyjaciele. Podeszliśmy do nich,a James zaczoł nas przedstawiać, Oczywiście kiedy to zrobił ich menadżer.
- Cześć  jestem David, menadżer BTR.
- Cześć David. To jest Camilla…
- Dziewczyna Logana.-powiedział z rozbawieniem Carlos
-…Jo…- znowu biednemu Jamesowi przerwano.
- Laska Kendalla.
- Stefani.
- Koleżanka.
- Twoja laska.-powiedziałam z rozbawieniem po czym zostałam lekko uderzona ramię przez Carlosa.
-  I Vivienne.
- Miło mi.
- Mi również.
- Dobra koniec tego witania. - zarządził Kendall
- Mamy nowe tancerki na koncert.
- To gdzie one są?
- Tu, stoją tu.
- One? One nie potrafią tańczyć.
- Co?!-krzyknęłyśmy wszystkie razem.
-  Zdobyłam trzy razy tytuł najlepszej tancerki w Nowym Yorku.
- Ja zdobyłam trzy razy tytuł najlepszej tancerki w liceum, pięć razy na zawodach krajowych.
- Wow.
- Trochę tego jest Vivienne.
- Wiem.
- A wy dwie?
- Ja, ja wymyślałam wszystkie choreografie dla Kelly Clarkson i Justina Bibera.
-  Ja wymyśliłam choreografię dla Kety Pery i zatańczyłam z nią na scenie!
- No to mamy tancerki. - powiedział Carlos.
- To, która wymyśla choreografię.-powiedział Logan z rozbawieniem i zatarł ręce.
- Ja.-byłam pewna, że sobie poradzę z takim prostym zadaniem.
- Ok.
Chłopacy zaczęli śpiewać jakąś piosenkę. Nie znałam jej. Najwyraźniej była nowy hitem. Posłuchałam jej chwilę i tylko wpadł mi pomysł na refren i parę zwrotek. Pokazałam je im. Najwyraźniej byli zachwyceni, bo bili mi brawo.
-Tylko na koniec trzeba coś wymyślić.
- Co masz na myśli?-spytał przerażony Kendall.
-  Np. ty i Jo mogli byście się przytulić. Takie zakończenie będzie najlepsze. Ale to już pozostawiam Davidowi.
- Dobra, więc tak Jo i Kendalla zostawiamy, Logan przytuli Camill od tyłu i da jej całusa w policzek, Carlos i Stefani przytulą się jak przyjaciele.
- A co z tymi?- zapytał Carlos wskazując na mnie i Jamesa swoim kciukiem.
- A James i Vivienne pocałują się.

Brak komentarzy: