wtorek, 22 stycznia 2013

23 " (...) Jadę do niej (...) "

Oczami Logana

Wstałem wcześnie,bo słońce jeszcze nie wzeszło. Wstałem i zeszłem do kuchni. Nalałem wody w szklankę.
- Ja was kiedyś zamorduje!-krzyczała Camilla z basenu.
- Hahahahaha. Nie żartuj.-powiedział James,a ja wybuchnołem śmiechem.
- Lepiej zamiast się nabijać to pomógł byś mi wyjść.-mówiła Vivienne, James został wciągnięty do wody.
- Co za dziecinada. Logan pomóż.-jaki ja byłem głupi,że wtedy podałem jej rękę. Wylądowałem też w wodzie.
- Hej nie śpisz?-do kuchni weszła Stephanie.
- Nie poprostu muszę pomyśleć.
- Nad czym?
- Nad przyszłością.
- Przyszłością? A co się takiego stało?
- Vivienne wczoraj odleciała do Australi, do kuzynki.
- Co!?-krzykneła i wybiegła z kuchni.
Wyszedłem za nią i po chwili zobaczyłem jak ubiera buty.
- A ty dokąd?
- Do mojej przyjaciółki.
I wyszła. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Wróciłem do kuchni i nagle mój telefon zaczoł dzwonić. Na ekranie pojawiło się zdjęcie Vivienne. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech,znowu.
- Cześć i jak tam w Australi?(...)Co?(...)Nie(...)Aha(...)No, nie ma sprawy(...)Też tęsknie.
- Za kim tęsknisz?-do kuchni weszła Camilla
- Spokojnie. Później zadzwonie,bo Camilla będzie prowadzić dochodzenie(...)Nie zawracaj sobie tym głowy(...)Tak po prostu(...)Da się(...)Zrelaksuj się i czekaj na mój telefon około dwodziestej(...)Za chwilę?(...)Nie ma sparwy(...)Napisz sms'a jak będziesz(...)No to pa(...)Trzymaj sie.-rozłączyłem się,a Camilla spojrzała na mnie morderczym wzrokim.-Ja ci to wszystko wytłumaczę.
- No slucham.
- Viiiiiiiii
- Vi?
- Viva dzwoniła.
- Taa,akurat i jak niby ma się zrelaksować.
- Dobra. Wczoraj Vivienne i James się pokłucili i on powiedział,że jest  taka jak Miradna i ona się popłakała i powiedziała,że żałuję,że kiedykolwiek go poznała i w nocy wyjechała, to znaczy poleciała do Australi.-opowiedziałem jej wszystko na jednym wydechu.
- Czy my dobrze usłyszeliśmy? Vivienne wyjechała?
- O kurcze. Wszystko się wydało.
Do kuchni wszedł zadowolony James. W ręcach miał bukiet czerwonych róż.
- Vivienne w pokoju?
- Nie.
- To gdzie?
- W Australi.-powiedział Carlos,a Kendall strzelił go przez łeb.
- Co? Dlaczego?
- Wyjechała po waszej wczorajszej kłutni.
James upuścił kwiaty i wyszedł,dało sie tylko słyszeć trzask drzwi.
~*~
Sorki,że takie krótkie,ale wolę was trzymać w napięciu.
Jak myślicie:
Vivienne wróci?
Czy Vivienne będzie z Jamesem,a może z Loganem?
Na pyt możecie odp w komciach. Pozdrawiam.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Będą razem. Viv i James...