- Meg? Co ty tu robisz?
- Szukam pomocy. Twoi i Emily rodzice powiedzieli, że was tu znajdę.
- Ale co się stało?-spytałam prowadząc nią do ogrodu.
- No, bo widzisz...
- Hej Vivienne kto to?-zapytał James.
- Osioł.-skraciła go Emily-To jest Meg. Przyjaciółka z pisakownicy.
- Aha.
- To co się stało?-zapytałam ponownie.
- Chodzi o niego.-Meg pokazała mi zdjecie na którym był Jack. Oczy mi noramlnie prawie wyapdły z oczodołów. Skąd ona go zna? Co ma z nim wspólnego?
- Skąd zansz Jacka?-zapytałam.
- Jack.-warknął James.
- Vivienne on mnie...-Meg zaczeła płakać.
Mocno ją przytuliłam. Chłopaki wyszli z basenu i staneli naprzeciwko nas. Emily i Stephanie też do nas dołączyły.
- Meg co on ci zrobił?
- A mogą oni sobie stąd iść?-zapytała wskazując na chłopaków.
- Ja się nie ruszam.-powiedział Carlos.
- Ja też.-ozmnajmił Kendall.
- Ja muszę wiedzieć co ten gnój zrobił.-powiedział Logan.
- Muszę mieć powód by mu...-James się zatrzymał.
- On mnie zabije jeśli do niego pójdziecie!-krzykneła Meg.
- Kochanie co się stało?- zapytałam poraz kolejny.
- On mnie...- i znowu się rozpłakała.
- Co? Pobił cię?-zapytał Logan, a ta kiwneł głową na zank,że nie.
- Okradł cię?- Kendall. Też nie.
- Zgwałcił cię i szantarzuje.-powiedział Carlos,a ta to potwierdziła.
- Co za!!!!!!!!-już miałam wybychnąć,ale James mnie uspokoił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz