- Gdzie oni są do cholery?! - krzyknął Kendall.
- Spokojnie James i Vivienne powinni już być,a Logan wróci za chwilę.
- Oby.- powiedział zrezygnowany.
Oczami Vivienne
Nie mogłam uwierzyc w to co się przed chwilą stało. James Maslow mnie pocałował i powiedział,że mnie kocha. Normalnie jestem w siudmym niebie. To była najpiekniejsza chwila w moim życiu. Ale to nie wszystko. Dosyć,że Maslow mnie pocałował to jeszcze odzyskałam pamięć. To wszystko dzięki niemu. Kocham go jeszcze bardziej za to. Kiedy oderwalismy sie od siebie kilka razy mrugnełam i powiedziałam:
- James...
- Gniewasz się na mnie?
- Nie. Tylko dzięki temu odzyskałam całą pamięć. Wszystko dzięki tobie.-powiedziałam i go mocno przytuliłam.
- Czyli mi nie wierzysz? - na jego twarzy pojawił się smutek. Delikatnie dotkenałam dłonią jego policzka i powiedziałam:
- Wierzę ci. Cieszę się,że mnie kochasz. Ale...
- Ale ty tego nie czujesz.-
- Nie. Ja cię kocham,ale co powiedzą na to inni.
- Nie obchodzi mnie to. Mam wspaniałą dziewczynę i tylko to się liczy.- James złożył na moich ustach delikatny pocałunek.
Kiedy ponownie się od siebie oderwaliśmy ruszyliśmy w kierunku domu. Kiedy weszliśmy do domu wsdzyscy spojrzeli na nas jak na debili.
- Mamy dwie wiadomosci.-powiedziałam z zacieszem na twarzy.
- Dobre czy złe? A może te i te?-zapytał Carlos.
- Dobre.
- Więc?-spytali wszyscy obecni.
- Ja i James jesteśmy razem i odzyskałam pamięć.- wszyscy zaczeli wreszczeć. A dokładnie Carlos, Kendall i Stephanie. Jo to tak jakby była sama. Noramalnie to bym ją opiepszyła,ale niewarto psuć takiej chwili.
- Myslelismy,że będzie trzeba ci nakłamać,żebyscie byli razem.-powiedzał Carlito.
- Taa,ale to już niekonieczne.-powiedział Kendall.
- Bardzo się cieszę.- powiedziała Stephanie.
Do środka wszedł Logan z dziewczyną. Emily! To moja kuzynka. Byłyśmy w tym samym wieku.
- Chcę wam kogoś przedstawić. To jest...-nie dokończył, bo mu przerwałam.
- Emily!-krzyknełam i rzuciłam się jej na szyję. Obie zaczełyśmy się śmiać.
- Właśnie.-powiedział Logan.
- Ej,a skąd się znacie?- zpytał James
- Jesteśmy kuzynkami. Nie widać?-zapytałyśmy równo i wybuchnełyśmy śmiechem.
- Ej,a wy jsteście razem?-zapytałam szczerząc się jak głupi do sera.
- Tak.-powiedział Logan całując w policzek Emily.- I moja ukochana zamieszka z nami.
- Tak!!!-krzyknełam unosząc ręce do góry, a wszyscy spojrzeli się na mnie jakbym uciekła z wariatkowa. - No co?
- Nigdy nie zastąpisz Camille. Uważaj na siebie kwiatuszku.-powiedziała Jo,a my wszscy na nią spojrzeiśmy jak na debilkę. Widocznie Emily się przestraszyła.
- Nie przejmuj się. Ona tylko tak mówi.-powiedziałam
- Ona tylko tak groźnie wygląda.-powiedział Kendall.
- Słyszałam!!!-krzykneła Jo z góry. Ciekawe jak ona to usłyszła. Ja bym nie słyszła.
- Jo ma takie chwile. Jest zła,że Logan zerwał z Camille i ta się musiła wyprowadzić.-powidział Carlos.
- Aha.
Wszyscy w dobrych chumorach poszliśmy do kuchni. Siedzieliśmy i popijaliśmy sobie sok. Nie wiem czemu,ale zapatrzyłam się w ścianę. Była taka piekna pogoda.(ściana ze szkła dop.aut.) Z zamyślena wyrwał mnie głos Logana.
- A ty co tam widzisz?
- Taka piękne pogoda, a my siedzimy w chacie.
- No to już. Wskakiwać w stroje kąpielowe i do basenu.-powiedział James,a my sopojrzeliśmy się na niego jak na debila.- No chyba chcecie się ochłodzić?
- No.
I zrobiliśmy jak powiedział mój ukochany. Ja udałam się do mojego i Emily pokoju. Jeszcze wspólnego. A później to się zobaczy. Ale nieważne. Bardzo podobał mi się strój Emily. Ja nie wiedziałam jaki założyć. Na szczęście Emily mi pomogła. Stephanie też miała ślicznystrój. Kiedy zeszłysmy do ogrodu chłopacy już tam byli. Leżałyśmy należakach i się opalałysmy. Czułam spojrzenie Jamesa. Czy naprawdę miałam taki strój?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz